Od kiedy dawać dziecku kieszonkowe i w jakiej wysokości?
Każde dziecko – prędzej czy później – zaczyna się interesować pieniędzmi. Szczególnie wtedy, kiedy jest już w stanie zrozumieć, że za określoną kwotę może kupić wymarzoną zabawkę czy książkę. Jednak czy dziecko powinno otrzymywać od rodziców gotówkę? Czy tradycyjne kieszonkowe sprawdza się w XXI wieku?
Odpowiedni wiek czy dojrzałość?
Rodzic, który chce dawać młodemu człowiekowi kieszonkowe, zastanawia się od kiedy powinien zacząć regularnie przekazywać mu gotówkę. Niestety jednoznaczne określenie wieku, w jakim dzieci mogą zacząć samodzielnie dysponować pieniędzmi, nie jest możliwe, choćby ze względu na różnice w ich tempie rozwoju. Dlatego chcąc rozpocząć wypłacanie kieszonkowego, warto wziąć pod uwagę przede wszystkim dojrzałość pociechy a nie rok urodzenia. Według badania „Kieszonkowe wśród dzieci” przeprowadzonego kilka lat temu przez Instytut Homo Homini
ponad 50% rodziców uważa, że odpowiednim momentem na wprowadzenie kieszonkowego jest przedział 6-9 lat.
Tylko 30% ankietowanych zdecydowało się na przekazywanie pieniędzy na dziecięce wydatki we wcześniejszych latach życia.
Umiejętność liczenia
Celem kieszonkowego nie jest wyłącznie zapewnianie dziecku gotówki na jego indywidualne zachcianki, ale przede wszystkim nauka rozsądnego wydatkowania pieniędzy. Aby jednak pociecha mogła uczyć się zarządzania własnymi oszczędnościami, musi w pierwszej kolejności umieć je policzyć i rozumieć do czego tak właściwie służą otrzymane banknoty czy bilony.
Określenie celu
Istotną kwestią jest również umiejętność określenia potrzeb, jakie mają zaspokoić gromadzone środki. Tylko jasno określony cel oszczędzania (np. nowa zabawka, komputer czy rower) będzie skutecznie motywował brzdąca do systematycznego odkładania. Rodzice muszą jednak pamiętać, że kieszonkowym zarządza dziecko i to ono powinno decydować, na co przeznaczy zebrane pieniądze.
Zawarcie umowy
Dawanie kieszonkowego jest poniekąd układem między rodzicem a potomkiem. Maluch, który dostaje regularną gotówkę, musi rozumieć, że od tej pory za swoje zachcianki płaci sam. Ponadto ważne jest ustalenie listy rzeczy zakazanych, które nie mogą być finansowane ani z kieszonkowego ani z innego źródła. Jeśli dziecko nie będzie w stanie zrozumieć powyższych zasad, warto zastanowić się czy rzeczywiście jest gotowe na samodzielne zarządzanie gotówką.
Jaka kwota?
Kiedy decyzja o dawaniu kieszonkowego zostanie podjęta, pojawia się kolejny problem: jaka kwota będzie właściwa? Ta kwestia również jest zależna od wielu czynników. Zasadniczym jest wiek dziecka. Kilkulatek, który z rówieśnikami spotyka się w szkole a bawi się w domu własnymi zabawkami nie ma tak dużych wydatków jak nastolatek, który lubi pójść ze znajomymi do kina czy na pizzę albo kupić nową płytę. Dlatego też wysokość wypłacanej kwoty powinna być dopasowana do wydatków potomka.
Z drugiej strony ważne jest jednak, aby kwota kieszonkowego nie pokrywała w pełni kosztu niektórych zachcianek.
Jeśli nastolatek chce kupić nowy rower, powinien na niego zaoszczędzić odkładając co miesiąc określoną kwotę z otrzymanych pieniędzy. Według badania TNS Polska przeprowadzonego dla BGŻ Optima w 2016 r. 52% rodziców daje swoich pociechom kwoty od 50 do 100 zł miesięcznie
Jeśli mimo wszystko rodzic będzie miał problem z określeniem, jaka wysokość kieszonkowego będzie właściwa, za wyznacznik może przyjąć… wiek dziecka. Idąc tym tropem 8-latek może otrzymywać 8 zł co tydzień, kiedy jego starszy o 5 lat brat będzie dostawał 13 zł tygodniowo. Taki system nie tylko będzie ułatwiał miesięczną kalkulację, ale również będzie solidnym argumentem, dlaczego dzieciaki nie otrzymują równych kwot.
Jak często?
Kolejnym dylematem, przed którym stają opiekunowie chcący dawać swoim podopiecznym regularną gotówkę, jest częstotliwość wypłat kieszonkowego. Ta kwestia również zależna jest od wieku dziecka. Kilkulatkowi będzie łatwiej zarządzać kwotą, którą będzie otrzymywał co tydzień. Małe dzieci nie mają jeszcze dobrze rozwiniętych zdolności do planowania wydatków w dłuższej perspektywie. Dlatego regularne wypłaty co 7 dni ułatwią mu gospodarowanie posiadanymi finansami.
Oczywiście z czasem można zmniejszać częstotliwość dawania kieszonkowego przy jednoczesnym zwiększaniu jego wartości (skoro dziecko otrzymywało 10 zł co tydzień, to zmieniając system wypłat na dwutygodniowy, jednorazowa kwota jaką otrzyma maluch również powinna się zwiększyć). Nastolatek bez problemu będzie potrafił zaplanować sobie zagospodarowanie finansów w ciągu miesiąca.
Oczywiście wypłacanie gotówki młodszym dzieciakom co tydzień, a starszym raz w miesiącu nie jest jedną regułą dla wszystkich. Aby wybrać optymalny wariant częstotliwości wypłat, warto porozmawiać na ten temat z samym zainteresowanym. Może się bowiem okazać, że 10-latek będzie wolał dostać kasę raz w miesiącu, kiedy dla 15-latka będzie wygodniejsze otrzymywanie mniejszych kwot co kilka dni.
A może powinno zarobić samo?
Sceptycy kieszonkowego podnoszą często argument, że skoro rodzic daje malcowi pieniądze za nic, to kształtuje w nim postawę roszczeniową i nie uczy go szacunku do posiadanych finansów. Być może coś w tym jest, dlatego tak bardzo ważne jest rozsądne podejście do tematu samych wypłat gotówki dziecku.
Oczywiście obowiązkiem opiekuna jest zaspokojenie podstawowych potrzeb potomka. Kieszonkowe może po części również temu służyć. Jednak wraz z jego wypłatą warto wypracowywać w dziecku pozytywne zwyczaje związane z gospodarowaniem pieniędzmi. Chodzi tu nie tylko o przemyślane wydatkowanie posiadanych środków czy ich systematyczne oszczędzanie, ale również… zarabianie.
Jednak czy kilkulatek może pracować w celach zarobkowych? Oczywiście nikt nie ma tu na myśli tradycyjnego zatrudnienia w korporacji. Odpowiednie warunki do zarobienia pierwszych pieniędzy przez dziecko mogą stworzyć jego rodzice. Wystarczy powierzyć potomkowi zadanie, który nie należy do jego codziennych obowiązków. Umycie samochodu, zgrabienie liści z trawnika czy pomoc w porządkowaniu garażu to doskonałe okazje do tego, aby pociecha zarobiła kilka groszy.
Ważne jest jednak, aby powierzona praca była dostosowana do wieku wykonującego. Co ważniejsze, zapłata również musi być adekwatna do włożonego w wykonanie zadania wysiłku. Zarobione w taki sposób pieniądze będą bardziej doceniane przez dziecko, co może przełożyć się na głębsze zastanowienie nad celami, na które zostaną wydane.
Kieszonkowe się opłaca
Chociaż wypłata kieszonkowego to w perspektywie lat spory wydatek, to – jeśli zostanie odpowiednio zorganizowana – zaprocentuje po latach. Możliwość dysponowania określoną kwotą przez dziecko będzie dla niego najlepszą nauką finansów. Malec decydując o tym, co zrobi z otrzymanymi pieniędzmi, będzie ponosił pełne konsekwencje swoich decyzji. Zbyt duża rozrzutność będzie skutkować szybką utratą gotówki, co może być niekiedy bolesną nauczką na przyszłość. Natomiast systematyczne oszczędzanie nauczy, że warto regularnie odkładać choć część posiadanych środków, aby móc je wykorzystać w późniejszym czasie. Jeśli dojdzie do tego możliwość zarobienia dodatkowych pieniędzy, to młody finansista w pełni zrozumie i – co najważniejsze – zacznie doceniać ich wartość.